Ladies And Gentlemen,
A Polish Cover () of a Book I love so much.
Plus, a quote:
Wzięła głęboki oddech i cofnęła się, nim obróciła się do niego twarzą. Jego widok był jak fizyczne uderzenie. Był... Piękny. Oczy krystalicznie czyste - niebieskie, jakby jakiś niebiański artysta pokruszył szafiry do swoich farb i pomalował jego źrenice najlepszym z pędzli. Wciąż chwiała się od szoku, gdy nagły wiatr omiótł dach, unosząc kosmyki jego czarnych włosów. Słowo czerń jest zbyt zwyczajne. Była to czerń tak czysta, jak gdyby gromadziła w sobie zakamarki nocy, żywe i namiętne. Obcięte w niedbałe warstwy kończące się przy jego karku, obnażały ostre rysy jego twarzy i sprawiały, że jej palce same zaciskały się w pięść w chęci ataku.
Tak, był piękny, lecz było to piękno wojownika lub zdobywcy. Mężczyzna naznaczony
mocą głęboko, aż do skóry. Tak sądziła, dopóki nie ujrzała w całości wyśmienitego kunsztu jego skrzydeł. Pióra były delikatnie białe, dające wrażenie poprószonych złotem. Dopiero koncentrując wzrok poznała prawdę - każde oddzielne włókienko posiadało złoty wierzchołek.
- Tak, pięknie jest tu na górze. - powiedział, wcinając się w jej zafascynowanie.
Zamrugała i poczuła jak jej twarz nabiera gorąca zdając sobie sprawę, że straciła poczucie czasu.
- Tak. Pięknie.
This is a polish quote about the first meet between Raphael and Elena on the roof.
PL